Środa, 21 sierpnia, cd.:
Tak jak postanowiliśmy, tak było – ruszyliśmy z La Coruny. Udało nam się rozwinąć grota. Nie to, że od razu odstawiliśmy silnik, o nie – dalej szliśmy pod wiaterek. Ale już późnym popołudniem sprytnym manewrem oszukaliśmy meteorologię i postawiliśmy genuę, a wyłączyliśmy silnik. Trwało to prawie 4 (cztery) godziny. Motor zawarczał znowu i dopłynęliśmy o 2200 do portu Viveira.
Czwartek, 22 sierpnia:
Rano załoga wznieciła bunt. Większość będzie chciała pojechać na plażę Playa de las Catedrales. Pociągiem. Mamy spotkać się za parę godzin w porcie Ribadeo. Zobaczymy, czy się nam to uda.
Bolek