Po weekendzie bez internetu, w Rønne znów jesteśmy w zasięgu cywilizacji.
W niedzielę o brzasku zacumowaliśmy w Christiansø w tratwie jako piąty jacht. Wysepki bardzo mam się spodobały, tylko port ciasny. Po południu popłynęliśmy do jeszcze ciaśniejszej mariny w Allinge.
Teraz stoimy w Rønne, jutro w planie wycieczka rowerowa, ale zobaczymy co fantazja nam podpowie.
Pozdrawiamy załoga Szpona