Jeżeli od dzieciństwa byliście karmieni jedyną obowiązującą prawdą, że w górach się nie biega („Wojtusiu, nie biegaj bo się wywrócisz/spocisz/ubrudzisz itp!”) oraz uważacie, że maraton to jest absolutne maksimum ludzkich możliwości, a i to dostępne jedynie dla najbardziej zaciekłych/zdeterminowanych/upartych/głupich, to co powiecie na biegi górskie ultra? Na przygodę, która trwa więcej niż królewskie 42 kilometry i dłużej niż dobę?Jeżeli kiedykolwiek spacerując po górskich szlakach widzieliście tych spoconych biedaków podbiegających pod szczyt lub uciekaliście w bok przed tymi, którzy z szaleństwem w oczach z góry zbiegają i zastanawialiście się „po co?” i „dlaczego?”, to zapraszam. Opowiem o tym co jest fajnego w bieganiu w ogóle, a w bieganiu ultramaratonów w szczególności, i spróbuję Wam pokazać, że magia jest również tam, gdzie nikt by się jej nie spodziewał.Maciej Pilecki
Miejsce spotkań:
Sala na pływającym dźwigu „Wróblin” zacumowanym w górnym awanporcie śluzy Szczytniki przy ul. Wybrzeże Wyspiańskiego, naprzeciw wejścia do budynku A1 Politechniki Wrocławskiej.
27 kwietnia 2017, godz. 19.30
27 kwietnia 2017, godz. 19.30