Pomyślne wiatry są dobre dla… innych! Międzynarodowa Załoga Kapitana pogoriaRemigiusza Trzaski poradziła sobie inaczej. Dzięki zmianie kursu z południowego na zachodni członkowie i sympatycy Jacht Klubu AZS Wrocław maksymalnie wykorzystali panujące warunki, własne siły i dostępny zapas paliwa. Zaczęło się od Monaco – tor Formuły 1 przebyty, książę Rajner zobaczony, kasyno zdobyte. Więc dalej na zachód! Nowy Rok musiał się dostosować i zamiast do Bonifaccio, udał się do Nicei. Tam został przywitany z wszystkimi honorami i kolorami, w które do dziś ubrany jest ponton desantowy. Po imprezie trzeba było z powrotem przykręcić stoły. Neptun zobaczył, że rejs jest dobry i dmuchnął tak, że udało się zdobyć Korsykę. Nabrzeże w Calvi całą noc opierało się naporowi Pogorii. Cumy i odbijacze w strzępach, na szczęście lokalny wulkanizator nie żałował opon do zabezpieczenia burty. Powrót do wybrzeża Włoch to szalona żegluga w strugach deszczu, na granicy łopotu marsli, jednym halsem! Pyszna kawa w St Margherita Ligure była w pełni zasłużona. Po spacerze i klarowaniu statku nadszedł czas na powrót do Genui – kolejna załoga z niecierpliwością czekała na swój rejs. Podobnie jak my na następny. Czym, dokąd? Szczegóły wkrótce!

 

 

 

 Przejdź do galerii.