Jutro częściowa wymiana załogi, zatem krótkie podsumowanie pierwszego tygodnia. Dla mnie (Aga) spełniły się mikromarzenia:
- chciałam popływać i jest! przeloty po 2-3 doby w morzu,
- byliśmy na kole podbiegunowym,
Spotkały nas też zaskoczenia:
- zimna Skandynawia okazała się upalna,
- wioska Św. Mikołaja nie była aż tak atrakcyjna, jak myśleliśmy, ale wierzyć w Św. Mikołaja nie przestajemy.
- niby wiedzieliśmy, że na Północy będą białe noce, ale słońce, które prawie jednocześnie wschodziło i zachodziło w tym samym miejscu, jednak zaskakiwało.
No i kilka „rzeczy ładnych”:
piękne wschody i zachody słońca i różowo-błękitne morze oraz dzisiejszy park z zalewowymi łąkami i puszystymi krowami,
No i oczywiście nie sposób pominąć wszystkich śmiesznych i mniej śmiesznych zdarzeń przy udziale członków załogi. Dla mnie to już koniec rejsu. Dziękuję całej załodze za te wszystkie wrażenia i wspólne żeglowanie i życzę dalszego udanego rejsu. No i oczywiście pomyślnych wiatrów.
Agnieszka.