Wczoraj nocowaliśmy przy małej wyspie przyległej NW do Norra Askkar zacumowaniu do skalnego brzegu na cumach, szpringach i odbijaczach – bez kotwicy, bo było zbyt głęboko a lina za krótka. Na postoju sonda pokazywała 12m (z mapy miało być mniej). Dziękujemy Karolowi Lisowi za wypożyczenie kostek do wspinaczki po skałach. Bez nich nasz postój, po raz drugi, byłby niemożliwy.
Spacer dookoła wyspy zajmuje 5 min – Marcon twierdzi, że 2w min też jest możliwe.
Z wyspy popłynęliśmy do Sztokholmu przez… Marienhaminę. Trzeba było wziąźć prysznic – na wyspie nie było toalet! Myślę, że z tego powodu wyspa była bezludna.
Wieczorem, po zmyciu trudu, tankowanie paliwa na stacji Shell (jak sama nazwa wskazuje przeznaczona jest dla wilków morskich). Potem w drogę na nocny podbój Sztokholmu.